Czy istnieje recepta na subskrypcyjny sukces?
250 000 subskrybcji El País i recepta na sukces
El País to największa hiszpańskojęzyczna gazeta na świecie, która w ostatnich dniach pochwaliła się dużym osiągnięciem. Ma ponad 250 000 subskrybentów (214 000 wyłącznie cyfrowych). To niewątpliwie sukces i znaczący krok do przodu na drodze transformacji cyfrowej.
* Dla lepszego zrozumienia poniższego wykresu:
muro de pago - paywall,
guerra de Ucraina - wojna w Ukrainie.
W artykule zatytułowanym "EL PAÍS acelera el paso y supera los 250.000 suscriptores" czytamy:
EL PAÍS uruchomił swój paywall w maju 2020 r., El Mundo - sześć miesięcy wcześniej, a wiele gazet - jak Vocento - jeszcze wcześniej. La Vanguardia zrobiła to w październiku 2020 r., a eldiario.es, natywne medium cyfrowe, narodziło się już z systemem partnerów, którzy płacili, mimo że sieć była otwarta. Dane branżowe pokazują, że żadna gazeta poza EL PAÍS nie przekracza 100 000 cyfrowych subskrybentów. Niemal wszystkim daleko jeszcze do tej liczby i jak tłumaczą liderzy różnych mediów, tempo w ostatnich miesiącach uległo stagnacji.
Autorem tych słów jest Borja Echevarria, zastępca dyrektora El País. W tekście powołał się na słowa Louisa Dreyfusa - prezesa, dyrektora generalnego i wydawcę francuskiej grupy Le Monde, który zwrócił uwagę na pewną powtarzalną w niektórych krajach tendencję dotyczącą rynku subskrypcji cyfrowych w mediach.
Z jego obserwacji wynika, że jeden lub dwa podmioty w danym kraju zgarniają największą część subskrypcyjnego tortu. Takim przykładem w Hiszpanii jest El País, a we Francji właśnie Le Monde. W Polsce liderem pozostaje Gazeta Wyborcza (ponad 280 000 cyfrowych subskrypcji - dane na koniec 2021 roku).
Po ponad dekadzie pobierania opłat za treści, gazeta, którą zarządza Dreyfus, ma 465 000 abonentów cyfrowych, a Le Figaro i Mediapart - około 200 000.
El País chce osiągnąć pułap 450 000 subskrypcji do końca 2025 roku. Carlos Núñez, prezes wykonawczy PRISA Media (El País jest częścią tej grupy) zapowiada, że dążenie do tego celu będzie oparte na trzech fundamentach:
produkt redakcyjny, a więc jakość - „jeśli nie ma jakości, nikt nie zapłaci”,
uprzemysłowienie procesu zarządzania subskrybentami,
dobre wrażenia użytkownika bez nasycenia reklamami.
I tutaj padają bardzo ważne słowa, które powinny dotrzeć do wydawców małych i dużych mediów we wszystkich krajach świata:
Nie ma innej drogi niż inwestowanie w wartościowe treści, niż inwestowanie w dziennikarstwo, niż inwestowanie w dziennikarzy.
W artykule zacytowano też wypowiedź Marka Thompsona, który w 2012 roku stanął na czele The New York Timesa i rozkręcił subskrypcje z poziomu 500 000 do ok. 6 000 000 zanim zdecydował się odejść.
Pierwszą rzeczą, która się tam (w NY Times - przyp. aut.) wydarzyła, było zainwestowanie w dziennikarstwo. Jak HBO czy Netflix: jeśli chcesz, aby ludzie subskrybowali rozrywkę w Internecie, musisz mieć świetne programy i dlatego nie możesz tego ograniczać. Następnie musisz stworzyć wspaniałe doświadczenie cyfrowe i mieć ekspertów ds. marketingu cyfrowego, aby zoptymalizować model subskrypcji. I zrobiliśmy to wszystko”.
Ten materiał, który tu we fragmentach cytuję, jest prawdziwą skarbnicą wiedzy. Przywołano w nim też Jona Slade'a, który odpowiada za sukces Financial Timesa na rynku subskrypcji. Pokazuje, gdzie jest droga:
Musimy nadal inwestować w wysokiej jakości dziennikarstwo, powrócić do korzeni; następnie zainwestować więcej w sposób opowiadania historii, pomyśleć o urządzeniach mobilnych, wyświetlaczach, audio i wideo oraz o tym, jak czytelnicy angażują się i wchodzą w interakcje z treścią; i po trzecie, pomyśleć o czytelnikach, czego od nas chcą i odpowiednio zareagować.
El País zatrudnia 400 dziennikarzy. To największy newsroom w Hiszpanii.
Na koniec tego wątku jeszcze link do ciekawego rankingu z maja 2022 roku, który opublikowano na Press Gazette "100k Club: Digital news subscriptions top 30m across largest publishers".
Krwawa łaźnia na Wall Street
Tak. Krwawa łaźnia. W taki sposób określił sytuację firm medialnych w minionym tygodniu serwis Bloomberg. Zdaniem autora artykułu Lucasa Shawa mamy do czynienia z "najgorszym rokiem dla firm medialnych od trzech dekad".
Z analizy Bloomberga wynika, że Disney odnotował największy spadek na giełdzie od dwóch dekad. Netflix też zmaga się z narastającymi problemami, bo światowy kryzys gospodarczy zmusił wiele osób do zaciśnięcia pasa. A branża rozrywkowa jest pierwszą lub jedną z pierwszych, które to odczuwają poprzez spadek liczby subskrypcji.
Akcje największych amerykańskich spółek medialnych spadły o ponad 50% w 2022 r.
Okazuje się, że rynek streamingu nie jest usłany różami. Inwestorzy wymagają, firmy próbują spełnić te oczekiwania, a konsument pozostaje gdzieś z boku.
Poprawić sytuację mogą fuzje oraz dywersyfikacje modeli biznesowych. Przykładem jest Netflix, który wprowadza reklamy wewnątrz subskrypcji. To oznacza, że płacenie za dostęp nie wystarcza i trwa poszukiwanie alternatywnych rozwiązań. Rynek jest niezwykle rozproszony. Niewykluczone, że najbliższe miesiące i lata upłyną na tworzeniu nowego porządku.
Spadek rodzi konsolidacje. Serwisy informacyjne łączą się od dwóch dekad i wciąż szukają stabilizacji. Pasożytnicze firmy private equity powodują kryzys w lokalnych wiadomościach. Branża muzyczna spędziła dwie dekady na fuzji i sprzedaży, tworząc trzy duże wytwórnie płytowe i grono niezależnych. Chociaż może to nie leżeć w najlepszym interesie artystów, branża się ustabilizowała.
Hollywood miał szczęście, że darmowe wideo nie zrujnowało jego biznesu w podobny sposób. (...) Netflix, Hulu i Amazon skierowały młodych konsumentów do płatnych modeli. Ale streaming oferował wiarygodną alternatywę dla płatnej telewizji i kin w niższej cenie. Branża wciąż trawi te zmiany i nadciąga jeszcze większy ból.
W tej chwili najbardziej przerażające dla pracowników i inwestorów jest to, że żadna firma ani osoba nie ma jasnego rozwiązania.
Co nadciąga? Trudno orzec, ale na pewno czekają nas zmiany także w branży streamingu, czyli - jak zwykli mawiać niektórzy - "przyszłości telewizji".
Lata przygotowań do śmierci
Moją uwagę w ostatnim tygodniu zwrócił też jeden z artykułów na stronie International News Media Association. Opisano w nim, jak The Times przygotowywał się do relacjonowania śmierci królowej Elżbiety II:
Magnus Cohen, zastępca szefa działu cyfrowego w The Times, powiedział, że firma spędziła lata przygotowując się do opisania śmierci królowej Elżbiety II, przygotowując nekrolog królowej w momencie objęcia przez nią tronu na początku lat pięćdziesiątych. Kiedy przyszedł czas na relacjonowanie wydarzenia, The Times zauważył, że potrzeby i pragnienia konsumentów zmieniają się z dnia na dzień. Czytelnicy nie byli tak bardzo zainteresowani spojrzeniem wstecz na jej życie, ale bardziej zainteresowani wybieganiem w przyszłość w kwestii tego, jak będzie wyglądał pogrzeb, i co się stanie z królem Karolem.
BBC chce podbić USA
Dezinformacja swobodnie płynie przez Stany Zjednoczone, a BBC chce ją zatrzymać kierując do odbiorców swoje materiały budowane na ponadczasowych wartościach, na których opiera się ten nadawca.
Zespół w USA i Kanadzie został powiększony w ostatnim czasie z 18 do 38 osób. To właśnie on ma pracować nad tym, by odbiorcy ponownie uwierzyli, że dziennikarstwo jest warte zaufania.
Tak w rozmowie z Press Gazette opisała sytuację za Oceanem Naja Nielsen, dyrektor ds. cyfrowych w BBC News:
Ameryka Północna, a w szczególności Stany Zjednoczone, to oczywiście zupełnie inny rynek, który ma świetne, ekscytujące i bardzo innowacyjne dziennikarstwo. Widzimy jednak również… nieufność do wielu informacji.
Publiczność BBC w USA stanowi nieco ponad 10 proc. ogółu, jakie odwiedza to medium.
W świecie coraz bardziej zalewanym dezinformacją, położenie przez BBC większego nacisku na dane i analizy, pomoże większej liczbie ludzi odnaleźć fakty, a nie tylko opinie. Dzisiejsi konsumenci wiadomości są spragnieni bezstronnego dziennikarstwa, które pozwala im wyrobić sobie własne zdanie na temat historii.
Jak wygląda zaufanie do mediów informacyjnych w USA?
Z danych zawartych w Digital News Report 2022 wynika, że w ogólnym zestawieniu odnotowano spadek zaufania do mediów informacyjnych o 3 proc. (do 26 proc.).
Tylko 41 proc. osób twierdzi, że ufa wiadomościom, z których same korzystają.
Przed BBC trudne zadanie, bo także ta korporacja traci w badaniach dotyczących zaufania podobnie, jak wiele innych mediów na świecie. To globalny trend.
* * *
A propos. BBC świętowało niedawno 100-lecie istnienia. Instytucja powstała 18 października 1922 roku jako British Broadcasting Company (obecnie British Broadcasting Corporation). Na stronie https://www.bbc.co.uk/100 znajdują się obszerne materiały źródłowe przedstawione w ciekawej, interaktywnej formie. To 100 lat istnienia BBC przedstawione w wersji digital (obraz, dźwięk, tekst itd.).
A z polskiego podwórka warto zapoznać się z historią Radia BBC oraz Telewizji BBC na stronie http://reporterzy.info.
Warto przeczytać
Koniec
To wszystko na dziś. Jeśli mój newsletter stanowi dla Ciebie wartość, podziel się nim z innymi. Być może znasz kogoś, kto mógłby być zainteresowany poruszaną tutaj tematyką. Zachęcam też do udostępnienia biuletynu w mediach społecznościowych.
Pomoże mi to w budowaniu społeczności, a to dla mnie niezwykle cenne.
A jeśli masz ochotę się ze mną skontaktować, znajdziesz mnie tutaj: LinkedIn, Twitter.
Udanego tygodnia!
Sebastian Matyszczak