Dziennikarstwo, które zaczyna się od Twitcha
Cytat tygodnia
Prasa jest wolna, gdy nie zależy od władzy rządu czy pieniędzy, ale wyłącznie od sumienia dziennikarzy i czytelników.
~ Narodowa Federacja Prasy Francuskiej, w dokumencie z 1945 roku
Tweet tygodnia
Tłumacząc na polski:
Projekt zaczyna się od słuchania użytkowników.
Słuchanie ich to nie robienie tego, co mówią, ale zrozumienie ich potrzeb.
Jeśli zdecydowałeś się na produkt przed słuchaniem, nie słuchasz.
Relevo zaczyna inaczej
W Hiszpanii powstaje nowy projekt dziennikarski - Relevo. To medium, które (oceniając przez pryzmat tradycyjnego modelu dziennikarstwa) jeszcze nie wystartował. Nie ma bowiem serwisu informacyjnego w postaci strony www. Są jednak kanały na Twitterze, Instagramie, TikToku i Twitchu. To właśnie tam grupa ok. 40 osób z Jesúsem Carrerą i Germanem Frassą na czele tworzy coś nowego głównie dla młodych.
Ismael Nafría przepytał jednego z twórców tego tworzącego się serwisu. Dlaczego rozpoczął od wejścia w świat social mediów, a nie od standardowej strony internetowej z newsami? Jak się okazuje, będzie ona odpowiedzią na potrzeby młodych odbiorców, którzy nie odnajdują się we właściwy sposób w tradycyjnym modelu dziennikarstwa sportowego (Relevo będzie serwisem sportowym).
Dzięki rozmowom, które prowadzimy z użytkownikami, zrozumieliśmy, że platformy społecznościowe nie są uzupełnieniem. Powinny być traktowane na równi z siecią. Wejście najpierw w sieci (społecznościowe - przyp. aut.) jest sposobem na zagwarantowanie tego. Zdajemy sobie sprawę z ryzyka, są to przestrzenie, których nie kontrolujemy. Ale istnieje strategiczna część publiczności, która nie nawiązuje już bezpośrednich relacji z mediami. Jeśli chcemy na nich liczyć, musimy im towarzyszyć tam, gdzie są.
Pamiętam sprzed lat pewien niszowy projekt blogowy w Polsce, który polegał na tym, że artykuły na nim publikowane można było czytać jedynie przez czytnik RSS. Na stronie internetowej nie były widoczne. Pełniła ona rolę czegoś na kształt landing page'a, a nie zbioru tytułów i zajawek ze zdjęciami, jak to zwykle ma miejsce dzisiaj. Później zostało to zmienione i treści można było czytać również w tradycyjnej formie.
Wskazuję ten przykład jako ciekawostkę. German Ferris natomiast nie traktuje swojego projektu w taki sposób. Jest to co prawda pewien rodzaj poligonu doświadczalnego, ale obliczony na osiągnięcie zamierzonych celów, a nie luźne podejście do eksperymentu. Zdaje się, że Argentyńczyk, który od ponad 20 lat żyje i pracuje w Hiszpanii, zauważył pewną niszę i szuka sposobu na dotarcie do młodych odbiorców w kontekście konsumpcji treści dziennikarskich.
Jak będzie wyglądać strona internetowa Relevo?
Zawsze mówię, że najważniejszą funkcjonalnością produktu dziennikarskiego jest jego zawartość. To będzie zabójcza funkcja. Strategia oparta na potrzebach, które wykrywamy u odbiorców i o których rozmawialiśmy wcześniej.
Powstanie strona internetowa, która będzie bardzo łatwa w użyciu i zrozumiała, z wzorcami użytkowania inspirowanymi obecnymi platformami cyfrowymi, a nie modelami mentalnymi odziedziczonymi z papieru. Będzie miała dwie prędkości: jedną do bardzo szybkiej konsumpcji (treści - przyp. aut.) na pierwszej stronie, aby być na bieżąco z wiadomościami sportowymi, co jest niewyczerpane, a drugą wolniejszą dla artykułów, aby użytkownik mógł zagłębić się w to, co go interesuje. Ciężko pracujemy również, aby zapewnić lepsze wrażenia reklamowe, usuwając natrętne formaty i integrując elementy w bardziej organiczny sposób.
Rozmowa Ismaela Nafríi z Germanem Frassą jest dostępna w jednym z wydań jego newslettera Tendienci@s. Została przeprowadzona w języku hiszpańskim. Warto jednak poświęcić czas na przetłumaczenie jej, bo wnosi sporo wartości i spostrzeżeń, które zdecydowanie powinny wybrzmieć nie tylko w krajach hiszpańskojęzycznych, ale również w Polsce.
Można z niej wyciągnąć ważne wskazówki dotyczące budowania produktu i zarządzania nim, tworzenia zespołu (bardzo ważne w kontekście próby dotarcia do młodych) czy oceny rynku pod kątem sposobów dotarcia do odpowiednich grup docelowych.
O Relevo przeczytacie też więcej u Mar Manrique w newsletterze Fleet Street pod tym linkiem. Opisuje ona, jak ma wyglądać podział obowiązków w redakcji, jak ważną rolę odgrywają młodzi dziennikarze z pokolenia Z, którzy mają za zadanie trafić z przekazem do rówieśników, a także, jaką rolę będą pełnić bardziej doświadczeni koledzy z redakcji.
Metaversum Hearsta
W Wielkiej Brytanii tworzy się przyszłość? Na pewno eksperymentuje z pewnym rozwiązaniem, które dopiero raczkuje. Firma Hearst UK założona przez Williama Randolpha Hearsta wkracza do metaversum. Hearst UK to m.in. takie tytuły, jak Cosmopolitan, Elle, Harper's Bazaar, Men's Health, Women's Health oraz Runner's World.
I tak na przykład co się dzieje w kwestii związanej z Cosmopolitan?
Wirtualny świat marki Cosmopolitan jest obecnie budowany w sieci gier Roblox w celu przygotowania kompletnego demo do września. Będzie się nazywać Summerverse, z założeniem, że będzie to lato przez cały rok z funkcjami, w tym dyskotekami, koncertami muzycznymi i plażą, a także pewną grywalizacją, a McCafferty (executive creative director w Hearst Solutions - przyp. aut.) powiedział, że będzie »personifikacją tego, co reprezentuje marka«.
Szeroko temat działań Hearst UK w metaversum opisuje Press Gazette. Warto przeczytać i posłuchać.
Włoskie "Stories"
Teraz przenieśmy się do Italii, gdzie za sprawą Cecilii Sali - jak nazwała ją Marina Adami z Reuters Institute for the Study of Journalism - "liderki innowacji w branży medialnej" powstaje podcast "Stories". Można go posłuchać wyłącznie na Spotify.
To codzienny podcast trwający ok. 7 minut, choć niektóre odcinki osiągały długość kwadransa (relacje z Ukrainy). Stworzenie audycji opowiadającej każdego dnia o świecie nie było łatwe w kontekście wszechobecnych mediów, które właśnie w tym się specjalizują. Dlatego Sala i Mario Calabressi (CEO Chora Media - to tam tworzone są "Stories") skupili się na historiach ludzi przedstawianych w kontekście ważnych wydarzeń wybranych do omówienia.
(...) sam szczyt międzynarodowy nie jest historią, której szukają. Zamiast tego opowiada historie ludzi, miejsc, instytucji, a nawet broni. »Ideą jest zawsze zacząć od sceny, szczegółu lub postaci, znanej lub nieznanej, która jest w pewien sposób symboliczna i jest narzędziem do opowiedzenia większej, bardziej uniwersalnej historii«.
Na przykład odcinek 131. opowiada historię gubernatora Florydy i potencjalnego kandydata na prezydenta 2024 Rona DeSantisa; Odcinek 125. opowiada o Brittney Griner, amerykańskiej gwieździe koszykówki, zatrzymanej w Rosji. Odcinek 119. opowiada historię neonazistowskiej prywatnej grupy bezpieczeństwa działającej w Iraku.
Wartością dodaną w realizacji "Stories jest chociażby następujący szczegół:
(...) Częścią projektu jest to, że podróżuję, opowiadam historie swoim głosem, gdy jestem w Rzymie, a czasem żywym głosem bohatera, który jest w Ukrainie, w Teksasie, w Iranie lub gdzie indziej.
Podobny koncept realizuje polski start-up Outriders relacjonując wojnę w Ukrainie.
Rozwód Facebooka z mediami? Co dalej?
Odchodząc niejako od innowacji (choć nie do końca), chciałbym Cię zainteresować pewnym istotnym tematem, a mianowicie nadchodzącymi zmianami na Facebooku, który coraz śmielej inspiruje się TikTokiem i chce wykorzystać jego fenomen do własnych celów biznesowych.
Zapowiadane zmiany są różnie interpretowane, ale pojawia się coraz więcej głosów mówiących o tym, że to może być koniec Facebooka, jakiego znamy.
W ostatnim czasie trafiłem na dwa artykuły poświęcone tej ewolucji największego serwisu społecznościowego na świecie, które mogą mieć niebagatelny wpływ na funkcjonowanie mediów w jego ramach.
Oto fragment artykułu autorstwa Joshuy Bentona z "Nieman Lab":
W wewnętrznej notatce z końca kwietnia, uzyskanej przez The Verge, dyrektor Meta odpowiedzialny za Facebooka, Tom Alison, określił plan: zamiast priorytetyzować posty z kont obserwowanych przez ludzi, główny kanał Facebooka, podobnie jak TikTok, zacznie mocno polecać posty niezależnie od skąd pochodzą…
Oto, jak przyszła aplikacja Facebooka będzie działać w praktyce: główna karta stanie się mieszanką Stories i Reels u góry, a następnie posty polecane przez jej silnik wyszukiwania z Facebooka i Instagrama. Będzie to bardziej wizualne wideo z wyraźniejszymi monitami o skierowanie wiadomości do znajomych z postem…
Jeśli stanie się to faktem, na drugi plan mogą zejść newsfeed, a to on w dużej mierze napędza ruch serwisom dziennikarskim, których pracownicy wrzucają na firmowe fanpage'e linki do tekstów. Zmarginalizowana może zostać także rola nawiązywania kontaktów ze znajomymi. To z tego wyrósł Facebook, a teraz zdaje się próbować odcinać od korzeni chcąc konkurować z najwięszym rywalem - TikTokiem.
Joshua Benton porusza też temat współpracy Facebooka z koncernami medialnymi i płacenia przez giganta pieniędzy za korzystanie z ich treści, ale również na to, że media zyskują dzięki SEO, choć mogą stracić zasięgi na Facebooku:
Facebook, niegdyś największe źródło ruchu w wydawnictwach, stracił ten tytuł z powrotem na rzecz Google w 2017 roku, który teraz wysyła około dwa razy więcej kliknięć niż Facebook.
I tutaj przechodzimy do drugiego artykułu poświęconego temu zagadnieniu, który ostatnio wpadł mi w ręce. Jego autorem jest David Tvrdon z "The Fix". Oto na co m.in. zwraca uwagę w swoim tekście:
Gdybym był w tym momencie młodym studentem dziennikarstwa, skupiłbym się na zostaniu specjalistą od SEO. Umiejętności dziennikarskie w połączeniu z ekspertyzą SEO sprawią, że osoby te będą bardzo poszukiwane.
Joshua Benton napisał, że Facebook narodził się 18 lat temu w przeglądarce - w czasach, kiedy linkowanie było powszechne i oczywiste. A udostępnianie linków generowało ruch na stronach internetowych. Natomiast TikTok zrodził się 5 lat temu w telefonie. Dlatego - jak zaznaczył - "oznacza to, że stare koncepcje internetowe, takie jak »wysyłanie ruchu«, są bez znaczenia. Celem TikToka nie jest wysyłanie ruchu (czyli Twojej uwagi). TikTok ma na celu zatrzymanie uwagi w swoim serwisie i utrzymanie użytkownika jak najdłużej serwując mu najbardziej dopasowane treści, jakie tylko można w nim znaleźć.
O zrywaniu Facebooka z dziennikarstwem pisze też wieloletni dziennikarz, bloger, autor newslettera i konsultant Adam Tinworth w artykule zatytułowanym "Facebook’s long, slow breakup with journalism is underway".
Już wkrótce media na całym świecie może czekać duża zmiana i ogromne wyzwanie. Warto się na to w porę przygotować.
Dziennikarstwo na TikToku
Ten temat będzie wracał jak bumerang jeszcze wielokrotnie - dziennikarstwo na TikToku. Czy jest możliwe? Oczywiście. I pokazują to kolejne medialne marki oraz dziennikarze próbując przekonać tych, którzy znajdują się w większości i nadal nie są przekonani. "Robienie mediów" na TikToku to mało popularna sprawa, ale przynosząca realne korzyści (przynajmniej poza granicami Polski) zwłaszcza wśród generacji Z.
Warte polecenia
Na koniec mam dla Ciebie sekcję, której jeszcze w moim newsletterze nie było. To linki do polecanych artykułów i raportów. Na początek ciąg dalszy tego, co powyżej, a więc dziennikarstwa na TikToku i ogólnie samego mechanizmu działania tej aplikacji w bardzo ciekawym artykule opublikowanym przez Jakuba Wątora i Sylwię Czubkowską ze Spider's Web+.
Chicago Booth research finds that auto renewals discouraged news website users
Onboarding w "The Spectator"
Podaruj wiedzę innym
Jeśli znasz kogoś, kto mógłby być zainteresowany treścią tego biuletynu i jego tematyką, wyślij do niego link albo podziel się tym newsletterem w mediach społecznościowych.
To pomoże mi budować społeczność i otrzymać feedback dotyczący mojej pracy nad biuletynem.
Dziękuję, że go czytasz. Widzimy się za tydzień. A jeśli chciałbyś się ze mną skontaktować, znajdziesz mnie tutaj: LinkedIn, Twitter, Facebook.
Sebastian Matyszczak